Kierowcy zawodowi są niezbędną częścią całej branży TSL. Ich deficyt ma poważny wpływ na życie każdego człowieka, co już teraz możemy wyraźnie zaobserwować na przykładzie obecnej sytuacji w Wielkiej Brytanii. Jakie znaczenie dla branży TSL ma deficyt kierowców zawodowych, postaramy się wyjaśnić w poniższym tekście.
Niepokojące dane
Według danych Międzynarodowej Unii Transportu (IRU) w 2019 roku deficyt kierowców zawodowych w Polsce wynosił 22 proc. W związku z pandemią COVID-19 w 2020 r. odnotowano spadek tego wskaźnika o 7 proc., jednak już rok później wzrósł on o 10 proc. Na przestrzeni lat sytuacja ta ma ulec pogorszeniu. Według prognozy do 2025 r. deficyt kierowców zawodowych sięgnie aż 300 tys., co znacznie utrudni przewóz towarów, a szczególnie transport międzynarodowy.
Co w praktyce oznacza deficyt kierowców?
80 proc. przewozu towarów odbywa się poprzez transport drogowy. Zmniejszająca się liczba kierowców powoduje wzrost cen transportu drogowego, co przekłada się na ogólne podwyżki cen produktów przewożonych ciężarówkami, w tym głównie żywności. Problemem są też opóźnienia w dostawach. Jak zauważa Kamil Wolański, ekspert OCRK – Zmniejszająca się liczba kierowców powoduje wzrost cen przewozu towarów, które przekładają się na ogólne podwyżki cen produktów transportowanych ciężarówkami, w tym głównie żywności. Problemem są też opóźnienia w dostawach – komentuje [1]. Warto również zwrócić uwagę na to, jakie straty ponosi przewoźnik, kiedy brakuje kierowców – koszt nawet jednodniowego przestoju samochodu ciężarowego może sięgać nawet 650 EUR [2]. Konsekwencje deficytu kierowców zawodowych możemy obecnie obserwować naocznie na przykładzie Wielkiej Brytanii.
Sytuacja w Wielkiej Brytanii
Według przedstawicieli brytyjskiej branży transportowej w kraju brakuje aż ok. 100 tys. kierowców tirów [3]. Deficyt znacząco pogłębił się po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE, wówczas z Wysp wyjechało ok. 25 tys. kierowców. Co więcej, pandemia wstrzymała proces uzyskiwania kwalifikacji przez nowych pracowników branży transportowej. W wyniku tej sytuacji na Wyspach brakuje towarów w części sklepów, najprawdopodobniej wystąpią również problemy związane z realizacją świątecznych dostaw. Najbardziej dotkliwą konsekwencją deficytu kierowców dla Brytyjczyków są problemy z transportem drogowym benzyny i innych paliw. Stacje benzynowe zostały zmuszone do tymczasowego zamknięcia części swoich punktów. Aby w jakiś sposób zaradzić obecnemu kryzysowi, brytyjski rząd wprowadzi tymczasowy program wizowy, ułatwiający zagranicznym kierowcom ciężarówek pracę w Wielkiej Brytanii.
Jak temu zaradzić?
Według obowiązujących przepisów kandydat na kierowcę zawodowego musi ukończyć 21 lat. Możliwość uzyskania kwalifikacji w młodszym wieku mogłoby pomóc zapełnić lukę, a ewentualne braki w doświadczeniu można zniwelować za pomocą odpowiednich szkoleń. Dobrym rozwiązaniem jest również aktywizacja zawodowa kobiet poprzez zachęcenie ich do przebranżowienia się. Warto też pamiętać, że żaden przewoźnik nie przyciągnie i nie utrzyma kierowcy bez godnych i konkurencyjnych warunków pracy. Praca zawodowego kierowcy jest trudna i obciążająca, dlatego ważna jest atrakcyjność proponowanej mu oferty oraz dobra komunikacja. Trzeba jednak pamiętać, że nie istnieją szybkie, awaryjne rozwiązania w branży transportowej. Wprowadzenie regulacji wymaga czasu, a to właśnie jego w obecnej sytuacji branży transportowej zdecydowanie brakuje.
[1] https://www.cargonews.pl/auta-stoja-kierowcow-nie-ma-problem-polski-problem-europy/
[2] https://www.pwc.pl/pl/pdf/pwc-raport-rynek-pracy-kierowcow.pdf
[3] https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/wielka-brytania-chce-otworzyc-granice-dla-kierowcow-dramatyczny-brak-rak-do-pracy/z4cq0nk