Dostawy just in time to jeden z coraz popularniejszych sposobów na optymalizację kosztów, szczególnie w czasach, w których powinniśmy odważnie stawiać na ideę zrównoważonego rozwoju. Taka forma dostawy jest wymagająca, ale jednocześnie niweluje wiele problemów, z jakimi muszą zmagać się przedsiębiorstwa – zwłaszcza te produkcyjne.
Zanim przejdziemy do definicji dostawy just in time, warto nakreślić odrobinę szerszy kontekst, dzięki któremu łatwiej będzie zrozumieć ideę takiego transportu. Każde przedsiębiorstwo, co logiczne i zrozumiałe, dąży do maksymalizacji swoich zysków. Może to robić na wiele różnych sposobów, na przykład… redukując i tnąc koszty działalności przedsiębiorstwa albo decydując się na outsourcing określonych usług. Minimalizacja nakładów finansowych może obejmować wiele poziomów, ale często największe koszty obejmują produkcję (rzecz jasna, w przedsiębiorstwach produkcyjnych) czy magazynowanie towaru lub surowców. Często bowiem zapasy stanowią jeden z największych składników aktywów przedsiębiorstwa, a ich składowanie wiąże się z wysokimi kosztami. I właśnie tutaj przechodzimy do odpowiedzi na pytanie…
Dostawa just in time – co to jest?
Just in time to nic innego, jak metoda transportu „na czas”. Opiera się na koncepcji skrócenia czasu realizacji planu produkcyjnego tak, by był możliwie jak najkrótszy i by wyprodukować tyle, ile potrzebuje rynek. Dostawa just in time polega na tym, że każdy określony komponent, niezbędny w procesie produkcyjnym, dociera do zakładu lub magazynu w ilości dokładnie takiej, na jaką w danym momencie istnieje zapotrzebowanie. Dzięki temu produkcja wykonuje plan w nie większym i nie mniejszym stopniu, niż było to zakładane, a nadprogramowo wytworzone dobra nie zalegają na magazynach, a co za tym idzie, nie generuje to dodatkowych kosztów ich składowania i nie ulegają zniszczeniu czy uszkodzeniu w wyniku długotrwałego składowania.
Kolejnym założeniem just in time jest sprawienie, by serie produkcji były możliwie jak najkrótsze – tak, jak czas oczekiwania na konkretne surowce lub półprodukty i cykle realizacji zamówienia. Dzięki wdrożeniu takiej filozofii przedsiębiorstwo osiąga konkurencyjność, a sama produkcja – przynajmniej z założenia metody just in time – zyskuje na jakości.
Just in time – wdrożenie
Choć działanie metody just in time przynosi pożądane efekty i jest skuteczne, to jej wdrożenie jest bardzo wymagające, bo wiąże się z redefiniowaniem kultury pracy w przedsiębiorstwie i jego priorytetów. Cała organizacja musi zmienić sposób myślenia i skoncentrować się na usprawnieniu procesu produkcyjnego, tak, by zrealizować cel, jakim jest minimalizacja zapasów. Niesie to konieczność ciągłego przepływu informacji, wielozadaniowości pracowników, a także ich ciągłego rozwoju i elastyczności – bo w sytuacji, w których w zakładzie produkcyjnym pojawia się codziennie kilka „małych” dostaw, umiejętność dostosowywania się do zmiennych sytuacji jest wysoce pożądana.
Wspomniane niewielkie i częste dostawy niosą ze sobą jeszcze jeden warunek: stworzenie wąskiej bazy zaufanych dostawców oraz korzystanie z usług niezawodnych, doświadczonych przewoźników. Zaplanowanie dostaw just in time jest możliwe także przy udziale spedytora, doskonale zorientowanego w branży i rozumiejącego zależności zachodzące w procesach logistycznych.